24.11.2024
Dobry wieczór:) Witam Was ponownie po tygodniu przerwy, pomału zima do nas dociera, zaczyna się okres, który najbardziej lubię czyli ten świąteczny czas. Mimo, że w kościele dawno nie byłam, nie praktykuję jak to mówią, od kilku lat to ten czas bardzo lubię. Kojarzy mi się z rodziną, nadzieją, magią- w sensie, że wszystko się może zdarzyć czy zmienić. Ja w sumie w wigilię Bożego Narodzenia zmieniłam wszystko, wtedy właśnie oznajmiłam, że chcę rozwodu i się wyprowadzam, potem też rok temu przed wigilią ostatni raz się napiłam i podjęłam decyzję o terapii, drugą najlepszą w moim życiu. W czwartek ostatni raz byłam na terapii grupowej, było pożegnanie, rozdałam cukierki- taka słodka tradycja, że każdy kto kończy i jest ostatni raz kupuje cukierki i częstuje wszystkich. Było mi tak nieswojo na myśl, że ja już się nie podzielę z nimi tym jak mi miną...