Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2024

31.08.2024

Obraz
              Dobry wieczór:) Dziś znów, trenując systematyczność, podzielę się z Wami moim kolejnym dniem trzeźwości. Byłam w pracy, na inwentaryzacji w restauracji hotelowej, którą rozliczam. Kuchnia sama sobie liczyła towar a ja pomagałam w liczeniu towaru na barze. O ironio:) Alkoholiczka zliczająca wszelkiej maści trunki alkoholowe zaczynając od piwa na whisky kończąc. Mimo tego, że nie piję ponad 8 miesięcy to jednak widok takiej ilości alkoholu przyprawił o myśli różnego rodzaju. Okłamałabym Was i siebie przede wszystkim gdybym twierdziła, że to na mnie nie podziałało bo podziałało. Zdrowa osoba nie zwraca pewnie uwagi na to co liczy, towar to towar ale ja nie jestem zdrowa. Myśli, że gdybym nie miała problemu z alkoholem to mogłabym się napić, żal nawet, że  już się nie napiję, złość  na siebie, myśli typu: "nie znałaś umiaru, nie umiesz pić to nie będziesz, masz za swoje" itp. Odkąd nie piję zwracam uwagę na alkohol, na to, że jest, ...

30.08.2024

Obraz
        Obiecałam sobie, że będę konsekwentna i codziennie opiszę choć w kilku zdaniach jak mi minął dzień. Zwłaszcza pod kątem mojego uzależnienia, chcę wyrażać co czuję też w ten sposób, może łatwiej będzie mi się z nimi uporać. Dziś znów czułam się zmęczona, to już kolejny dzień z rzędu kiedy ogarniam pracę a ciężko zabrać mi się za porządki w mieszkaniu i jakąś inną formę spędzenia czasu niż leżenie i oglądanie Netflixa. Reset jest potrzebny, wiem o tym, ale tak od tygodnia mam wrażenie, że nie mogę odpocząć. Teraz wieczorem ( jest 19.30) zebrałam się i odkurzyłam, włączyłam pranie i usiadłam do pisania. Maciek wraca jutro, całe wakacje pracował w odległym o 40 km mieście i bywał w domu sporadycznie, a jeśli już to czasem się mijaliśmy bo ja byłam w pracy. Pracuję w tygodniu w biurze 7-15 ale dorabiam na nockach na recepcji, opiekuję się też starszym Panem 3x w tygodniu robię mu zakupy, coś ugotuję i posprzątam.  Tak wiem, dużo czasu zajmuje mi praca, mam na...

29.08.2024

Obraz
                                                                                    Pamiętam dzień, w którym przyznałam się na głos i powiedziałam to tylko raz przed młodszym synem: "Jestem alkoholiczką, wiem o tym". To był grudzień zeszłego roku, dzień po tym jak upiłam się do nieprzytomności i rozbiłam głowę a Maciek siedział w nocy nade mną bo bał się, że umrę a karetki  wstydził się wezwać. W sumie wcale mu się nie dziwię. Od tamtej pory trzeźwieję, jestem w terapii i staram się układać życie od nowa. Może się przedstawię:  - Mam na imię Anna i jestem alkoholiczką.  To mój drugi raz:))  Staram się oswoić z tą nazwą: alkoholiczka. Jeszcze teraz trochę brzmi to dla mnie równoznacznie z: wyrzutek, gorsza osoba, słaba itp. itd. Chociaż wiem, że to nie praw...